Hity i kity lipca.
Witam się z Wami po dłuższej przerwie.
Komentarze powpadały mi do SPAM-u, ale już wszystkie wyciągnęłam. Dzięki za
informację!
Jeszcze się nie nauczyłam, że u mnie
oczekiwania vs rzeczywistość prawie nigdy się ze sobą nie pokrywają – miałam pracować
od sierpnia, a wciąż siedzę w domu. Póki co nie mogę niczego znaleźć, ale
wytrwale szukam. Wakacje w Czarnogórze też mi nie wypalą przez to, że we
wrześniu (nawet jeszcze nie wiem, którego) mam obronę licencjatu. Może tym
razem dojdzie do skutku. XD Ogólnie mam obniżony nastrój od kilku dni i mam
nadzieję, że w końcu będzie mi lepiej.
Postanowiłam robić serię na blogu raz
w miesiącu, którą nazywam niezwykle kreatywnie – „Hity i kity”, w tym przypadku
lipca. Skoro już zaktualizowałam co u mnie, to przejdę do rzeczy 😀 Nie będę
dzieliła na żadne kategorie, po prostu napiszę o tym, co mi się sprawdziło lub
nie sprawdziło.
Hity lipca:
Film „Powodzenia, Leo Grande”
Nauczycielka po śmierci męża postanawia sprawdzić, co straciła przez lata małżeństwa – głównie o satysfakcję seksualną. Cudowny film, łamiący stereotypy i pokazujący, jak bardzo kobiety przypisywane są do ról społecznych i kulturowych, które je ograniczają. W filmie zderzają się dwa różne światy i pokazuje on widzom, że nigdy nie jest za późno na życie. Ukazuje również relację z własnym ciałem, niepewność i kompleksy. Po prostu idźcie do kina albo obejrzyjcie w Internecie, koniecznie.
Polędwiczki w sosie kurkowym
U mnie w domu nie jadało się kurek, ale ostatnio jadłam u brata risotto z tymi smacznymi grzybami i przepadłam! W Biedrze była promocja, więc zakupiłam i zrobiłam polędwiczki w sosie. Niebo w gębie! Znowu zrobiłam sobie ochotę na to danie. Robi się je szybko, ale płukanie kurek nie należy do moich ulubionych zajęć. 😉 Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, dopóki jest sezon. Przepis znajdziecie tutaj.
Lampa do mieszkania
Zaciągnęłam chłopaka do Castoramy po kwiatki, a wyszliśmy z roślinami i lampą w stylu loft, która wygląda bardzo nowocześnie. Pasuje nam do mieszkania, daje dużo światła. Przyjemnością jest teraz czytanie książek. Można ją kupić tutaj.
Cięte kwiaty w domu
Kity
lipca:
Polecana w internecie diabetolożka.
Zapłaciłam 220 zł za wizytę za wizytę
u pani diabetolog, która powiedziała, że nic mi nie jest i żebym więcej biegała,
olewając sprawę. Mam stwierdzoną insulinooporność, więc poczułam się
zignorowana i lekarka nie zrobiła ze mną dokładnego wywiadu. Zapytała, jakie
mam maksymalne tętno, gdy ćwiczę. Po mojej odpowiedzi, że 120, przewróciła
oczami i powiedziała „pfff, ja mam większe”. Pierwszy i ostatni raz.
Książka Kasi Pieluszki „Bali Tinder. Wolność i
relacje”
Miałam duże oczekiwania, bo książka porusza temat wolności seksualnej u kobiet, wywołała wiele kontrowersji. Przeczytałam i mam wrażenie, że książka była pisana dla pieniędzy – kilka niepoprawionych błędów, brak chronologii. Partnerzy seksualni opisywani w taki sposób, że nie można ich od siebie odróżnić. Męczyłam się czytając. Szkoda, bo temat naprawdę potrzebny. Abstrahując od książki – wielki, ogromny minus za jeżdżenie po alkoholu albo narkotykach na skuterze.
Adaptogeny
To substancje roślinne, wykazujące antyoksydacyjny wpływ na ciało i umysł człowieka. Jedne zmniejszają stres, inne poprawiają wydajność, a kolejne ułatwiają zasypianie. Niestety, tylko w teorii. Zaproponowano mi współpracę i adaptogen do testów. Sumiennie nie ominęłam żadnej dawki ekstraktu z ashwagandhy. Niestety, nie pokrył się z danymi na etykiecie i stronach internetowych. Gdybym miała to kupić za własne pieniądze, to na pewno nie zrobiłabym tego błędu.
To chyba wszystko, co udało mi się
przetestować w tamtym miesiącu. Przypominam, że jestem też na Instagramie i na TikToku 😊
A Wy co ciekawego odkryłyście albo co Was rozczarowało w lipcu? Pogadajmy!
Bardzo lubię jeść kurki, w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńKurki w potrawach bardzo lubię, pyszna jest jajecznica z kurkami :-)
OdpowiedzUsuńZ lekarzem, terapeuta itp. jednak wolałabym spotkać się na żywo...
Byłam na żywo. Została polecona w internecie, wizyta stacjonarna.
UsuńChętnie obejrzałabym ten film, jeśli nie zapomnę, to go poszukam w internecie. Kwiaty w wazonie to dla mnie też hit, niestety mój kot wszystkie podgryza, więc rzadko kupuję:/
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty. Lipiec minął mi niezbyt ciekawie. Większość czasu spędziłam w domu.
OdpowiedzUsuńWow!Ale cudna ta los! Daje przy tym takie fajne nastrojowe światło! :)
OdpowiedzUsuńu mnie ta Kasia ma już minus za konformizm albo za głupotę... konformizm jest wtedy, gdy się wie, że alkohol to też narkotyk, ale powtarza za innymi "alkohol i narkotyki", zamiast prościej "narkotyki"... a głupota jest wtedy, gdy się wierzy, że alkohol to nie narkotyk, tylko "coś innego"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Jak mówi się o używkach, to nie podaje się herbaty, a to też używka. Moim zdaniem warto wyszczególniać.
Usuńgdyby było "alkohol i inne narkotyki", to w ogóle nie byłoby sprawy... co prawda uzusy językowe niekoniecznie mają logiczne podstawy, ale skrót pomijający słowo "inne" jest po prostu szkodliwy...
UsuńZnam z autopsji obniżony nastrój, do tego przebodźcowanie i frustracja. Przepracowuję się w firmie, ale zwalniam się z końcem miesiąca, tyle że straciłam urlop i nigdzie nie wyjadę.
OdpowiedzUsuńZnalazłam nową pracę i płynnie przechodzę z jednego zatrudnienia w drugie. Nie mogę się już doczekać...
Fajna myśl z tym cyklem hitów i kitów. Ja też mam jeden comiesięczny cykl, dotyczy wypraw górskich – wrzucam w jeden post wszystkie zdjęcia z wędrówek zagranicznych z danego miesiąca.
Film ciekawy, chyba obejrzę go bez męża. :D
Kurki... mniam! W ogóle kocham przepisy z grzybami!
No i teraz wszystko jasne, dlaczego lofty Ci się spodobały u mnie w blogu. :D Też kocham ten styl. ;)
Nie lubię kwiatów ciętych, za to mam sporo roślin w mieszkaniu i one mi potrafią mi bardzo długo kwitnąć. :)
Nie znam tego typu planszówek, może kiedyś nadarzy się okazja. Ale jestem fanką starego Eurobiznesu. :)
Książka beznadziejna, jak tak czytam opis, to nie bardzo... aż się wypowiedzieć nie potrafię. ;]
Powodzenia w nowej pracy! ♥️ Ja zaczynam z roślinami, mam ich chyba 6, ale docelowo będzie więcej. Eurobiznes to klasyka!
UsuńUwielbiam różne dania z kurkami - to zdecydowanie moje ulubione grzyby. Poza tym od jakiegoś czasu mam oko na „Everdell", chociaż wcześniej chcę sobie kupić inne planszówki.
OdpowiedzUsuńTeż lubię kurki, tylko mycie ich doprowadza mnie do szału :D Polecam Everdell! A jakie inne planszówki? Ja ostatnio kupiłam Scrabble.
UsuńNie mogę się przekonać do jedzenia kurek. Raz kupiłam i się nacięłam, bo były w smaku bardzo gorzkie. Powodzenia w nowej pracy!
OdpowiedzUsuńNo zdarza się, nie wszystko wszystkim musi smakować :) Jak ją znajdę, to będzie super! Dziękuję.
UsuńChyba tylko raz jadłam kurki ale słyszałam, że są dobre. I jak jestem w Biedronce, to często na nie patrzę ale jeszcze ich nie kupiłam :).
OdpowiedzUsuńLampa nie w moim stylu ale fajna. Za to zwróciłam uwagę na tapetę. Super, bardzo klimatyczna.
Też lubię grać w gry. Ostatnio nawet kupiliśmy dwie nowe ale jeszcze nie graliśmy...
Ostatnio kupiłam na promocji w Lidlu, warto przeglądać gazetki.
UsuńTapeta jest z górami, często pokazuję całą na instagramie, bo na jej tle nagrywam :)
A jakie kupiliście?
kurki uwielbiam! I zbierać i jeść:D
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za zbieraniem grzybów, bo u mnie to wygląda tak, że wrzeszczę wchodząc w pajęczyny XD
Usuńhaha ja mam na to patent że biorę zawsze wymachuję badylem zanim wejdę w krzaki;p
UsuńZachowanie lekarki bardzo nieprofesjonalne ;/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to żeby Ci się wszystko poukładało :)
OdpowiedzUsuńJa w lipcu, nic ciekawego nie odkryłam :)
Polędwiczki w sosie kurkowym uwielbiam :)
Przykra historia z tą panią diabetolog- człowiek płaci kasę, a tu ignorują jego i jego zdrowie...
Pozdrawiam
Dziękuję! Prędzej spodziewałabym się takiego traktowania w publicznej służbie zdrowia, ale jak widać - wszędzie zdarzają się taborety.
UsuńOj Ci lekarze potrafią doprowadzić do szału... Oby jak najmniej takich było.
OdpowiedzUsuńOby!
UsuńKurki! Uwielbiam! Drób i sos kurkowy to połączenie idealne :)
OdpowiedzUsuńCięte kwiaty w domu zawsze bardzo mnie cieszą. Zazwyczaj ozdabiam nimi dom jesienią i wiosną. Rzadziej zimą. Latem tylko na początku lipca mam te urodzinowe i w sierpniu imieninowe :) A tak cieszę się kwiatami na balkonie.
Zainteresowała mnie ta planszówka!
Polędwiczki w sosie kurkowym uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię dania z kurkami :)
OdpowiedzUsuńI właśnie nie lubię książek które są pisane dla pieniędzy...
Pozdrawiam
Kurki uwielbiam, a ta lampa świetna!:)
OdpowiedzUsuńTa diabetolożka to jakiś dramat, zresztą coraz trudniej o dobrych lekarzy:/
Zjadłabym jajecznice z kurkami!
OdpowiedzUsuńPatent na kurki jest prosty: miska z zimną wodą i sól - ziemia szybciej się wypłukuje. Chociaż dla mnie są trochę za delikatne. Za to lampa jest boska!
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio tak robiłam i poszło w miarę ok, ale i tak jeszcze musiałam oczyszczać ręcznie. Czas skrócił się z godziny do pół godziny 😆
UsuńAle świetna lampa !
OdpowiedzUsuńKurek nigdy nie jadłam, ale słyszałam o nich wiele dobrego :)
Uwielbiam kurki <3 Polędwiczki w sosie kurkowym to prawdziwe niebo dla podniebna :)
OdpowiedzUsuńA goździki to moje ulubione kwiaty. Najbardziej lubię te w odcieniach różu <3
Te biało - różowe są równie cudne! <3
Z wymienionych rzeczy, chyba miałam do czynienia tylko z ciętymi kwiatami :p
OdpowiedzUsuń..witam Cię serdecznie ♥
OdpowiedzUsuń..notka fantastyczna, osobiście uwielbiam pisanie na spontanie, czyli o wszystkim co przyjdzie na myśl ! ;p
..podobają mi się Twoje 'hity i kity' ^^
..polędwiczki w sosie kurkowym muszą smakować rewelacyjnie :)
..lampa super, a kwiaty uwielbiam wszystkie :)
..dzięki za polecenia filmu i książki :)
- pozdrawiam cieplutko, moc uroczych chwil ♥
Na szczęście mało tych kitów... diabetolożce na Twoim miejscu wystawiłabym opinie w internecie. Dno totalne! Adaptogeny to ostatnio dosłownie wyskakują z lodówki... hitów znacznie więcej i to się liczy :D lampa prezentuje się naprawdę świetnie, kurki ostatnio tez jadłam ale z makaronem. A film chcę obejrzeć, bo wydaje się naprawdę ciekawy :)
OdpowiedzUsuń